- Wprowadzenie
Znajdując się na lewobrzeżnej części Oświęcimia – na osiedlu Błonie – możemy natrafić na ul. Wiktora Bałandy. Nie jest to „typowy” patron ulicy, jakiego można spotkać w każdym mieście w Polsce, typu: Mickiewicz, Prus, Sienkiewicz. Jest to patron lokalny, choć – co wiem z własnego doświadczenia – niemal absolutnie nieznany mieszkańcom grodu nad Sołą. Przybliżmy więc jego postać, tak aby ocalić od zapomnienia tego wybitnego społecznika i adwokata przedwojennego Oświęcimia.
Robiąc kwerendę do napisania tego artykułu, zapoznałem się z aktami osobowymi Wiktora Bałandy znajdującymi się w siedzibie Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie. Odnalazłem tam jedynie szczątkowo zachowaną teczkę, zawierającą dość chaotyczne informacje o naszym bohaterze. Wtedy z pomocą przyszła mi publikacja autorstwa Jana Ptaszkowskiego pt. „Opowieści spod zamkowej góry (karty z przeszłości Oświęcimia)”, wydana staraniem Towarzystwa Miłośników Ziemi Oświęcimskiej w 1983 r. Dzięki temu nieocenionemu znawcy historii Oświęcimia, zmarłemu w 2017 r., możemy poznać szereg faktów dotyczących życia Wiktora Bałandy. Dalszych wiadomości dostarczyła mi publikacja Elżbiety Skalińskiej-Dindorf pt. „Kronika Oświęcimia. Dzieje Oświęcimia 1772-2003” (wyd. Oświęcim 2006). Wreszcie, nasz bohater został także odnaleziony w „Kalendarzu sądowym 1927” oraz na szpaltach gazety z czasów II RP pod nazwą „Naprzód. Organ Polskiej Partii Socjalistycznej”. Przejdźmy zatem do rzeczy.
- Kim był dr Wiktor Bałanda?
Wiktor Lubin Bałanda urodził się w 1872 r. we Lwowie. W owym czasie Lwów był stolicą Galicji, czyli autonomicznego regionu ówczesnego Imperium Habsburgów (w granicach Austrii). We Lwowie mówiono po polsku, tak też nauczano w szkołach i wykładano na uniwersytecie. Wiktor Bałanda pochodził z rodziny inteligenckiej, a okresie nauki w gimnazjum należał do tajnej organizacji patriotycznej młodzieży. Na okres studiów W. Bałanda przeniósł się do Krakowa (miasta o wiele mniejszego niż ówczesny Lwów), ale pozwalającego studiować na najstarszej wszechnicy na ziemiach polskich – Uniwersytecie Jagiellońskim. Tam nasz bohater zapisał się na studia na Wydziale Prawa, które ukończył ze stopniem doktora praw. Jak wskazuje „Naprzód. Organ Polskiej Partii Socjalistycznej” (nr 82 z 11 kwietnia 1931 r.): „Jako student prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim przejął się ideą socjalistyczną i w r. 1896 na czele grupy kolegów ze Zjednoczenia Młodzieży Postępowej wstąpił do galicyjskiej Partji Socjalno–Demokratycznej”. Był także pierwszym redaktorem założonego w tymże roku socjalistycznego pisma chłopskiego „Prawo Ludu”, a w redakcji tego czasopisma prowadził bezpłatną poradę prawną. J. Ptaszkowski zauważa, ze w 1897 r. przy pierwszych wyborach do parlamentu z kurii powszechnej wziął wybitny udział w agitacji przedwyborczej i przemawiał na niezliczonych zgromadzeniach w okręgu krakowskim, z którego kandydował z pełnym powodzeniem Ignacy Daszyński – późniejszy premier odrodzonej Rzeczypospolitej. Oczywiście działalność ta, wiążąca się z udziałem w licznych demonstracjach, nie spotkała się z aprobatą władz, co wiązało się z prześladowaniem i procesami sądowymi. Skutkiem tego W. Bałanda wyemigrował w 1898 r. do Szwajcarii, ale na krótko. Po powrocie do Galicji, przez szereg lat był wybierany do Komitetu Wykonawczego Polskiej Partii Socjal-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Oczywiście, nie samą działalnością społeczną człowiek żyje, wobec czego W. Bałanda podjął pracę na koncypient adwokacki (dzisiaj: aplikant adwokacki) w Nowym Targu. Działalność zawodowa mocno ograniczała jego czynny udział w ruchu socjalistycznym, choć w dalszym ciągu utrzymywał ścisły kontakt z partią.
I nagle, w 1909 r. Wiktor Bałanda osiadł już jako adwokat wraz z rodziną (żoną i dwiema córkami: Janiną i Wandą) w Oświęcimiu. Miasto to było wówczas granicznym punktem na mapie, na styku ówczesnego Cesarstwa Niemieckiego i Austro-Węgier. W pobliżu znajdowała się także granica z Imperium Romanowów. Był to doskonały punkt przesiadkowy, zwłaszcza umożliwiający podróże w kierunku tak egzotycznym, jak Stany Zjednoczone Ameryki. Właśnie dzięki swemu położeniu, a także połączeniu z koleją warszawsko-wiedeńską oraz z Prusami, miasto przeżywało wówczas okres swojej prosperity, przyciągając jak magnes przemysłowców, kupców, co wiązać się musiało z rosnącym zapotrzebowaniem także na usługi prawne. Osiedlając się w Oświęcimiu, W. Bałanda z polecenia partii wszedł w bezpośredni kontakt z miejscowym ruchem robotniczym i stanął na czele oświęcimskiej organizacji PPS. J. Ptaszkowski określa go jako „pioniera myśli socjalistycznej w tutejszym środowisku fabrycznym i górniczym”, który „cieszył się powszechną sympatią i szacunkiem”.
Adnotacja w „Gazecie Lwowskiej” o wpisie na listę adwokatów Izby Adwokackiej we Lwowie (I)
Adnotacja w „Gazecie Lwowskiej” o wpisie na listę adwokatów Izby Adwokackiej we Lwowie (II)
Teczka akt osobowych dr. Wiktora Bałandy w Krakowskiej Izbie Adwokackiej
Wniosek o wpis na listę adwokatów z siedzibą w Oświęcimiu
Informacja o wpisie na listę adwokatów Izby Adwokackiej w Krakowie
Od 1914 r. nasz bohater działał także w Naczelnym Komitecie Narodowym (Ekspozyturze w Oświęcimiu – Powiatowym Komitecie Narodowym), gdzie wszedł w skład Oddziału Wojskowego. Jak wskazuje E. Skalińska-Dindorf w swojej „Kronice Oświęcimia. Dzieje Oświęcimia 1772-2003”, w dniu 3 listopada 1918 r. Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie powołała dla powiatu oświęcimskiego Powiatowy Komitet Komisji Likwidacyjnej w Oświęcimiu, jako pierwszy zalążek cywilnych, oficjalnych władz na terenie powiatu oświęcimskiego, powołany przez władze odradzającej się Polski. W skład tego komitetu wszedł m.in. Wiktor Bałanda. Już po odzyskaniu niepodległości, w czasie walk o przynależność państwową Górnego Śląska, W. Bałanda był także członkiem lokalnego Komitetu Plebiscytowego (komitetu wykonawczego). Jak wskazuje cytowana już E. Skalińska-Dindorf, z inicjatywy W. Bałandy, członka PPS i niestrudzonego działacza niepodległościowego, zorganizowano w Oświęcimiu na Placu Kościuszki w dniach 18 i 25 kwietnia 1920 r. dwa duże wiece, których tematem była sprawa plebiscytu i powrotu prastarych ziem polskich do Macierzy.
Kolejno, z list PPS kandydował do senatu z województwa krakowskiego, a swoje mieszkanie w Oświęcimiu użyczał również lokalnej organizacji PPS, na czele którego to komitetu powiatowego w Oświęcimiu stał. W. Bałanda wybierany był również do Rady Gminnej Oświęcimia (po raz pierwszy wybrany w 1926 r.) – jako naturalizowany oświęcimianin.
W 1918 r. owdowiał, a obowiązki prowadzenia domu przejęła córka Janina. Młodsza córka Wanda była wówczas uczennicą miejscowego gimnazjum (Prywatnego Gimnazjum Koedukacyjnego im. St. Konarskiego w Oświęcimiu, później: Prywatne Gimnazjum Realne w Oświęcimiu). Podkreślmy w tym miejscu, iż szkoła średnia w Oświęcimia powstała staraniem wielu znamienitych obywateli tego miasta, a wśród nich był m.in. Wiktor Bałanda, który podpisał już w 1909 r. statut założycielski Towarzystwa Polskiej Szkoły Średniej przez Namiestnictwo we Lwowie. Wracając do córki Wandy – była ona wśród pierwszych abiturientów tegoż gimnazjum, zdając maturę w 1923 r.
Wiktor Bałanda mieszkał i prowadził kancelarię w kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 83 w Oświęcimiu, naprzeciwko poczty (obecnie: ul. Jagiełły, numer jednak pozostaje obecnie niezidentyfikowany). Początkowo wpisany był na listę adwokatów Izby Adwokackiej we Lwowie, by niezwłocznie przenieść się do Krakowskiej Izby Adwokackiej, w związku z zamieszkaniem w Oświęcimiu (wpis na listę: 4 września 1908 r.). Znana jest opinia jednego z kolejarzy, który jako młody robotnik pracował w fabryce braci Stolarskich. Akurat w owym czasie firma ta zbankrutowała i robotnikom nie wypłacono zarobków. Wówczas to zwrócili się oni o pomoc do mecenasa W. Bałandy i dzięki niemu otrzymali zaległe wynagrodzenie. Jak wspominał: „Nieraz dał się we znaki tutejszym przemysłowcom”. Prawą ręką W. Bałandy był Marcin Krzemień – późniejszy pierwszy powojenny burmistrz Oświęcimia, którego nazywano nawet „adiutantem Bałandy”. W „Kalendarzu Sądowym na rok 1927”, na str. 203 możemy z łatwością odnaleźć nazwisko dr. W. Bałandy w spisie imiennym adwokatów „Rzpl. Pol.”. Pod miastem Oświęcim figuruje bowiem „dr. Bałanda Wiktor Lubin”.
Jedno z pism adw. dr. Wiktora Bałandy; w lewym górnym rogu widoczna pieczęć Kancelarii.
Kalendarz sądowy na rok 1927, ze wzmianką o adw. dr. Wiktorze Bałandzie
Wiktor Bałanda pod koniec marca 1931 r. ciężko zachorował (na żółtaczkę) i pomimo tego, że od razu został przewieziony do kliniki w Krakowie, zmarł 10 kwietnia 1931 r. w wieku 59 lat. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, gdzie do dziś znajduje się jego grób (kwatera: GD, rząd: zachodni, miejsce: 13). Razem z nim pochowane zostały w późniejszym czasie jego córki Janina Bałanda (zm. 1988) oraz Wanda Stankiewicz z d. Bałanda (zm. 1991). Pogrzeb Wiktora Bałandy stał się okazją do manifestacji politycznej (przypomnijmy: były to czasy rządów sanacji, gdzie przeciwnicy polityczni m.in. z PPS byli ostro zwalczani, włącznie z osadzaniem w Twierdzy Brzeskiej). Hołd wybitnemu działaczowi socjalistycznemu przybyły złożyć setki robotników z Oświęcimia, Chrzanowa, Brzeszcz, Trzebini i innych miejscowości zagłębia krakowskiego. W pogrzebie uczestniczyły także czołowe postacie OKN PPS Kraków, przedstawiciele związków zawodowych i organizacji akademickiej. Nie zabrakło również wielce zasłużonego dla Oświęcimia – burmistrza Romana Mayzla i pracowników sądu w komplecie.
Nekrolog dr. Wiktora Bałandy
Wspomnienie dr. Wiktora Bałandy autorstwa Emila Haeckera w „Naprzodzie”
Jak wspominała J. Ptaszkowskiemu córka naszego bohatera – Wanda: „Ojciec był wielkim humanistą. Miał na uwadze przede wszystkim człowieka. W całym znaczeniu tego słowa. Przychodzili do niego i chłopi, i Żydzi, i księża. Trzeba wziąć pod uwagę ten jego ludzki stosunek do różnej klienteli, jeśli chce się zrozumieć jego serdeczną, a nie zawodową grzeczność. Miał w sobie dużo energii. Myślami wybiegał daleko wprzód. Wiedział jednak, że doraźnie i skutecznie można służyć sprawie. Nie narzucał swoich poglądów. Był tolerancyjny”. W. Bałandę wspominała również Zofia Haeckerówna, córka redaktora „Naprzodu” Emila Haeckera, z którym korespondował nasz bohater. Wspominała ona: „Pamiętam, jak głęboko był wstrząśnięty sprawą Brześcia, właśnie po ujawnieniu szczegółów zaczął chorować. W Wielki Piątek odwiedziłam go na klinice chorób wewnętrznych. Spostrzegłam ślady choroby wyryte na wybitnie pięknym obliczu chorego. Był mizerny i pożółkły. Jednak w rozumie wykazał tyle żywotności, iż po chwili nabrałam przekonania, że jest tylko rekonwalescentem. Twierdził z zapałem, że konieczną obecnie rzeczą jest włożyć do rąk młodego robotnika polskiego jakiś nowy podręcznik socjalizmu. Ubolewał na brakiem odpowiedniej książki”.
- Zakończenie
Wśród adwokatów (zwłaszcza tych przedwojennych) wiele jest postaci nietuzinkowych, którzy poza swoją rzetelną zapewne pracą zawodową, wyróżnili się czymś jeszcze. Takich, dla których wartości Adwokatury: Prawo, Ojczyzna, Honor – nie pozostawały pustymi sloganami, lecz były realizowane w całym ich życiu. Taką osobą z pewnością był dr Wiktor Bałanda, który jako oświęcimianin z wyboru, oprócz spełniania swych codziennych obowiązków adwokackich, poświęcił się na rzecz walki o niepodległość, o polskość Śląska, o godność i równość – słowem, o idee, które przyświecały polskim socjalistom o orientacji niepodległościowej. Dobrze się stało, że miasto Oświęcim nie zapomniało o Wiktorze Bałandzie, upamiętniając go przez nazwanie jednej ze swych ulic. Wydaje się, że jest to jednak zbyt mało, by mieszkańcy miasta przynajmniej kojarzyli tego wybitnego syna Lwowa, który wybrał Oświęcim, jako swoje miejsce na ziemi.
