Szpalty pamięci

Wspomnienie o adw. Rafale Bieńku (1984-2025)

Adwokat Rafał Bieniek urodził się 18 grudnia 1984 r. w Wadowicach. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego Ojców Karmelitów Bosych w Wadowicach (matura: 2003), rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Administracji Krakowskiej Szkoły Wyższej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie, które ukończył w 2008 r. tytułem magistra prawa. Promotorem jego pracy magisterskiej pt. „Ważność i skuteczność zapisu na sąd polubowny” był prof. dr hab. Maksymilian Pazdan. Następnie ukończył również studia podyplomowe z zakresu pośrednictwa w obrocie nieruchomościami na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (2009), by uzyskać licencję zawodową w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami.

W 2009 r. przystąpił do egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką, złożonego z wynikiem pozytywnym. Uchwałą Okręgowej Rady Adwokackiej w Bielsku-Białej z dnia 15 października 2009 r. został wpisany na listę aplikantów adwokackich. Jego patronem został adwokat Adam Wnęczak, prowadzący Kancelarię Adwokacką w Oświęcimiu. W 2013 r. złożył pozytywnie egzamin adwokacki, a uchwałą Okręgowej Rady Adwokackiej w Bielsku-Białej z dnia 21 maja 2013 r. został wpisany na listę adwokatów Izby Bielskiej. Za swoją siedzibę zawodową obrał Oświęcim. Zmarł 21 października 2025 r.

Tyle mówią „suche” dane zawarte w teczce osobowej Rafała w Izbie Bielskiej. Za kilkadziesiąt lat nikt już nie będzie wiedział więcej o Rafale, niż te banalne informacje. Dlatego Rafale – opiszę Cię takiego, jakiego zapamiętałem. Pewnie nie tylko ja, ale i wszyscy Twoi koledzy…

Pierwszy raz spotkałem Rafała Bieńka latem 2011 r., kiedy był już aplikantem u mec. Adama Wnęczaka, a mi przyszło odbywać tam praktyki studenckie. Siedzieliśmy biurko w biurko i z tego czasu zapamiętałem kilka rzeczy: Rafał zawsze był elegancko ubrany (koszula, krawat) oraz na każde moje możliwie proste pytanie – zawsze odpowiadał i pomagał. Następnie Rafał zakończył aplikację i wypłynął na szerokie wody, a ja zająłem jego miejsce jako aplikant u mec. Adama Wnęczaka. Gdy przyszło zdawać mi egzamin adwokacki, Rafał zupełnie bezinteresownie pożyczył mi cały zestaw komentarzy, tak niezbędnych do egzaminu. Kiedy niechybnie zbliżał się termin tego 4-dniowego maratonu, Rafał udzielał cennych wskazówek, jak wygląda egzamin, na co zwrócić uwagę itd. Kiedy i ja zacząłem praktykować jako adwokat, niejednokrotnie spotykaliśmy się na sali sądowej, często po przeciwnych stronach. Nigdy nie było ze strony Rafała żadnych nieczystych zagrań – Rafał zawsze był starannie przygotowany do rozpraw, a często udawało nam się zawierać ugody. Rafał zawsze był obecny na naszych oświęcimskich spotkaniach wigilijnych. W codziennym zabieganiu, widywałem Rafała przechadzającego się po oświęcimskim rynku z plikiem pism procesowych do złożenia w sądzie. Opinię wśród kolegów-adwokatów Rafał miał bardzo dobrą. Zawsze uprzejmy, wyważony, spokojny. Mecenas-klasa w „starym” stylu. Takim, jakim właśnie powinno się być. Jeszcze na kilka tygodni przed jego odejściem, przywitaliśmy się serdecznie na ulicy, gdy ledwo wrócił z wakacji i spieszył do kancelarii, bo terminy goniły. Nie przypuszczałem wtedy, że będzie to nasze ostatnie spotkanie.

Rafale, przez swoją rzetelność, sumienność i zwyczajność, dawałeś najlepszy przykład, jak wykonywać ten trudny zawód i jednocześnie być dobrym człowiekiem. „Najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje” – za wcześnie odszedłeś od nas!

adw. dr Rafał Guzik