Aktualności

Reprezentacja Piłkarska Bielskiej Izby Adwokackiej

Zakończyły się I Mistrzostwa Adwokatury w piłce nożnej. Nasza reprezentacja, przetrzebiona kontuzjami, chorobami i absencjami spowodowanymi przyczynami losowymi (tylko na ok. 36 godzin z wyjazdu musiało zrezygnować 3 zawodników, którzy dołączyli do już wcześniej leczących kontuzję dwóch naszych kolegów), pomimo heroicznej walki zakończyła zmagania na fazie grupowej.

W niej, Izba Bielska grająca w składzie:1. Tomasz Kilarski; 2. Krzysztof Lewandowski; 3. Łukasz Gworek; 4. Michał Kubok; 5. Tomasz Uchroński; 6. Łukasz Kotarski; 7. Przemysław Pagieła; 8. Łukasz Wita;i wspierana z wysokości trybun przez samego Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Bielsku – Białej Krzysztofa Steca, który pomimo własnych problemów z kontuzją zaszczycił drużynę swą obecnością, rywalizowała z Pomorską Izbą Adwokacką, Izbą Adwokacką z Wrocławia oraz Izbą Adwokacką z Warszawy. W pierwszym meczu nasi reprezentanci musieli niestety uznać wyższość Izby Adwokackiej z Gdańska przegrywając 0-2. Podkreślić jednak należy, że jeszcze na minutę przed końcem tego spotkania wynik brzmiał 0-0. Druga stracona bramka była zaś wynikiem ryzyka podjętego przez nasz zespół, który zdecydował wysłać w pole karne przeciwnika swojego bramkarza przy rzucie rożnym wykonywanym w ostatnich sekundach meczu. Manewr ten skończył się niestety strzałem przeciwników do pustej bramki naszej drużyny.

W kolejnym meczu, z Izbą Adwokacką we Wrocławiu, zmobilizowani reprezentanci naszej izby zagrali znakomicie. Świetna postawa w defensywie (pozwoliliśmy na oddanie tylko jednego strzału, znakomicie obronionego przez naszego goalkeepera) oraz odważniejsza gra z przodu przełożyły się na zwycięstwo 1-0 (bramka Łukasza Wity), choć okazji do zdobycia gola było więcej. Wobec porażki Izby z Gdańska z Izbą Warszawską (0-3) i remisem Izby Warszawskiej z Izbą z Wrocławia (0-0), ostatni mecz decydował o tym, która drużyna awansuje dalej. Zwycięstwo naszych dawałoby nam awans do ćwierćfinału. Reprezentanci Izby Bielskiej, grający z jedną zmianą, z cierpiącym z powodu odnowionej kontuzji kostki i ścięgna achillesa kapitanem i z nie w pełni sił Michałem Kubokiem, którzy mimo dolegliwości musieli grać cały turniej w prawie pełnym wymiarze czasowym, zostawili serce oraz zdrowie na boisku, grali z niezwykłym poświęceniem i postawili się faworyzowanemu rywalowi z Warszawy.

Choć pierwsza połowa należała do przeciwnika, to w drugiej to nasi przycisnęli i mieli swoje sytuacje do strzelenia bramki. W ostatnich sekundach piłkę na wagę zwycięstwa po wrzutce Łukasza Gworka miał strzelający z powietrza, z kilku metrów, piętą Przemysław Pagieła. Uderzenie zmierzało w lewy róg bramki i gdyby nie fantastyczna parada bramkarza rywali, to my cieszylibyśmy się z awansu, a dający go gol z pewnością kandydowałby do miana najpiękniejszej bramki turnieju.

Ostatecznie, tym razem się to nie udało, a po zwycięstwie Izby z Gdańska z Izbą z Wrocławia w ostatnim meczu grupowym to Ci pierwsi cieszyli się z awansu. Nam na pocieszenie pozostała satysfakcja z tego, że po pierwsze, pokrzyżowaliśmy plany Izbie z Warszawy, która nie zagrała w ćwierćfinale, albowiem miała mniej punktów od dwóch drużyn z grup A i D (awans uzyskały drużyny z pierwszych miejsc ze wszystkich grup oraz dwie najlepsze z drugich miejsc z grup A, C lub D), a po drugie, że Izba z Gdańska okazała bardzo mocna na tle wszystkich uczestników turnieju, zdobyła bowiem brązowy medal ulegając w półfinale późniejszym zwycięzcom z Poznania.Z niedosytem, ale też z podniesionymi głowami oczekujemy na kolejne tego typu zawody, do których miejmy nadzieję nasza reprezentacja przystąpi bez tak dużych kłopotów z jakimi musiała zmagać się tym razem i będzie w stanie dzięki temu powalczyć o najwyższe cele, bo potencjał na takie osiągnięcia z pewnością w niej jest.